wtorek, 7 czerwca 2016

Niebezpieczna chemia w popularnych kosmetykach i środkach czystości.

W dzisiejszych czasach życie bez szkodliwej chemii jest praktycznie niemożliwe. Atakuje 
nas z każdej strony - w powietrzu, którym oddychamy, w żywności, kosmetykach, 
środkach czystości i wielu innych. To, że oddychamy często zatrutym powietrzem z dużą 
ilością smogu każdy wie, że żywność zawiera konserwanty i polepszacze smaku albo różne 
emulgatory też wszyscy wiemy i wiele osób próbuje eliminować te produkty ze swojego 
życia wybierając takie, które nie zawierają szkodliwych związków

związki chemiczne


Jeśli chodzi natomiast o kosmetyki i środki czystości, podchodzimy do tego bardziej 
beztrosko, no bo przecież dom nie może zarosnąć brudem, a my chcemy ładnie i świeżo 
wyglądać. Sklepowe półki kuszą dużym wyborem i pięknymi opakowaniami. Myślimy 
często - skoro coś zostało dopuszczone do sprzedaży to znaczy, że spełnia normy i nic 
nam nie grozi. Widziałam nawet jako argument za, posługiwanie się słynnym cytatem 
Pitagorasa, że wszystko zależy od dawki. Poniekąd się z tym zgadzam, ale właśnie problem
tkwi w tym, że nawet jeśli w jednym kosmetyku dawka szkodliwego związku jest mała, 
to jeśli używamy go często, a do tego wielu innych, może to nie wyglądać już tak różowo. 


Pora na fakty i test kosmetyków.


Francuska organizacja konsumencka UFC Que Choisir przeprowadziła testy 273 
kosmetyków znanych marek. Wśród nich prawie 100 zawiera szkodliwe substancje, 
które mogą powodować zaburzenia gospodarki hormonalnej albo zawierają alergeny. 
Są wśród nich pasty do zębów, szampony, kremy, dezodoranty, lakiery do paznokci, 
a nawet chusteczki nawilżające dla dzieci i wiele z nich dostępnych jest także w naszych 
sklepach.

Sprawdż, czy twoje kosmetyki znajdują się na tej liście - tutaj. 


uwaga na triclosan


Uwaga na niebezpieczny Triclosan !


Jako jeden ze środków mogących powodować zaburzenia hormonalne został wymieniony 
Triclosan. Na tej liście znajduje się on w 3 produktach u dołu listy. Myślę jednak, że należy 
napisać o tej truciżnie coś więcej, bo znajduje się ona niestety w wielu dostępnych i 
bardzo popularnych kosmetykach i środkach czystości, takich jak: pasty do zębów, mydła, 
szczególnie te anybakteryjne, środki do higieny intymnej, środki na pryszcze, a nawet 
pomadki i chusteczki. Dowiedziono naukowo, że jest to szczególnie niebezpieczny środek, 
który może zrujnować nam zdrowie, dlatego, że występuje w wielu produktach 
codziennego użytku i jest absorbowany przez organizm. Może między innymi osłabiać 
serce i prowadzić do jego niewydolności. Znajduje się na liście substancji niebezpiecznych. 
Dużo więcej na ten temat można poczytać tutajNatomiast na tej stronie ( w j.ang.) 
znajdziecie naukowe dowody na szkodliwość tego związku. 

czytaj etykiety


Ważne zatem jest czytanie etykiet przed zakupem i stosowanie kosmetyków z umiarem. 
Wkurzające jest jednak to, że owe etykiety są często napisane takim drobnym maczkiem, 
że najlepiej byłoby nosić przy sobie lupę. Jeśli więc macie zamiar kupić sobie mydło 
anybakteryjne, czy pastę do zębów, możecie wejść na stronę jakiejś internetowej apteki 
i tam sprawdzić bo zauważyłam, że podają skład. 

Podobna sytuacja jest z wszelkimi środkami czyszczącymi lub odświeżaczami powietrza, 
ale to temat na osobny artykuł.

I na koniec tylko jedno jeszcze - pamiętajmy, że zdrowy styl życia to nie tylko zdrowe 
odżywianie, ale też jak najmniej szkodliwych związków chemicznych w kosmetykach i 
środkach czystości bo one mogą zrujnować nasze zdrowie. 

Jeśli macie jakąś wiedzę, która mogłaby uzupełnić to, co napisałam, jeśli znacie jakiś 
szkodliwy związek lub produkt podzielcie się tą wiedzą w komentarzach.

KreoVita



4 komentarze:

  1. Zawsze patrzę na tylne etykiety produktów. Niewielu z nas potrafi je "czytać", chociaż przyznam, że to bardzo przydatne. Zwłaszcza jeśli się jest alergikiem. Większa świadomość co używamy - lepiej będziemy żyć i się czuć :)
    http://www.aleksandramakota.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mam wiedzy w ogóle na te tematy, więc czytam z zainteresowaniem
    ❤️ 💙

    OdpowiedzUsuń
  3. Its amazing what chemicals they put in products and food these days, half of it is not needed. I try to use as many natural products as possible but they seem to be hard to find in the main shops.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się ciągle uczę czytać etykiety. Przyznam szczerze, że na środki czystości nigdy nie zwracałam uwagi, przy jedzeniu i kosmetykach natomiast zawsze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Jeśli moje posty cię zainteresowały, proszę zaobserwuj mnie w google+
Uprzejmie proszę aby firmy nie zostawiały linków w komentarzach bo będą traktowane jako spam i usuwane.