Do napisania tego posta zainspirowała mnie lektura książki Udo Pallmera - niemieckiego
chemika żywności pt. “Kto nam podkłada świnię?” Prawdę mówiąc po jej przeczytaniu
jestem trochę zdezorientowana i nie umiem znaleźć odpowiedzi na pytanie co jeść, co jest
rzeczywiście zdrowe.
Zainteresował mnie temat żywności ekologicznej, która jest coraz bardziej popularna,
mimo tego, że jej ceny niskie nie są. No ale czego się nie robi dla zdrowia. Tylko czy
rzeczywiście żywność ta jest zdrowsza?
Jako że obecnie wg najnowszej piramidy żywienia powinniśmy spożywać najwięcej
warzyw i owoców to właśnie one mnie najbardziej interesowały. No i cóż się okazuje?
Uwaga na rukolę.
Lubicie rukolę? Zakładam, że tak bo często widzę na blogach kulinarnych potrawy z rukolą
i jest ona w naszym kraju coraz bardziej popularna ze względu na cenne wartości
odżywcze. Okazuje się jednak, że możemy być narażeni na niebezpieczeństwo jedząc
rukolę i bynajmniej nie dlatego, że ona sama jest szkodliwa, ale jak pisze autor w/w książki
odkąd zaprzestano stosować przy jej uprawie herbicydy, na polach rozprzestrzenił się
chwast o nazwie starzec zwyczajny, którego listki są bardzo podobne do rukoli i często przy
zbiorach i przy pakowaniu nie rozróżnia się ich i w efekcie do pojemników z rukolą trafia
też starzec, co jest bardzo niebezpieczne dla nas bo tenże starzec może nam uszkodzić
wątrobę bardziej niż alkohol, a to już jest bardzo niepokojące.
Uwaga na związki miedzi.
Kolejna sprawa to stosowanie w ekologicznych uprawach metali ciężkich. Czy zdajecie
sobie sprawę, że w takich uprawach stosuje się preparaty oparte na związkach miedzi,
które nie tylko są szkodliwe dla nas ale też kumulują się w glebie, a kiedy dostaną się
do rzek zatruwają ryby i inne żyjące tam organizmy. Dlatego też rolnikom nie wolno
stosować oprysków przy samych zbiornikach wodnych. Sprawdzałam jak to wygląda w
Polsce i czy takie preparaty są dopuszczone w gospodarstwach ekologicznych. Okazuje
się, że tak i jest nawet kilka różnych preparatów opartych na związkach miedzi,
stosowanych szczególnie w sadownictwie. Dopuszcza się je do stosowania jako środki
ochrony roślin i utrzymuje się, że dla ssaków są one mało szkodliwe. Innego zdania jest
Udo Pollmer, który uważa, że niszczą wątrobę i nerki, a jego książka jest oparta na
bardzo solidnej bibliografii.
Komu wierzyć - zdecydujcie sami. Ja nie jestem ekspertem w tej dziedzinie ale zwykłym
konsumentem i nie będę opowiadała się po żadnej stronie.
Zachęcam jednak do przeczytania tej książki bo warto - jest tam wiele także o aferach
żywnościowych ostatnich lat. To zupełnie inne spojrzenie na sprawy żywienia i opinie,
które słyszymy w mediach. Ta książka zmusza do myślenia i ostrożności w wyborach,
których dokonujemy odnośnie odżywiania. Uprzedzam jednak, że naukowy styl i
słownictwo sprawia, że nie jest to łatwa lektura.
słownictwo sprawia, że nie jest to łatwa lektura.
A co wy o tym sądzicie?
KreoVita
Źródło: Pollmer Udo i inni, Kto nam podkłada świnię. Wyd. Znak, Kraków 2016
Po książkę na pewno sięgnę. Prawda jest jednak taka, że w dzisiejszych czasach trzeba ogromnie uważać na to co kupujemy. Niestety siła reklam, rosnąca konkurencja na rynku spożywczym powoduje, że producenci większą uwagę przykładają do walorów estetycznych oraz do niskich kosztów produkcji niż do tego aby żywność była dla nas zdrowa i całkowicie bezpieczna. Sami musimy wszystko kontrolować, nie wierzyć ślepo w obietnice dostawców. Oczywiście najlepszym wyborem są warzywa i owoce z domowego ogródka, ale niestety nie każdy ma taką możliwość by wysiać swoją marchewkę czy sałatę.
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że pewność do zdrowej żywności mamy tylko wtedy, kiedy sami sobie ją wyhodujemy na własnym ogrodzie. Niestety, nie każdy ma kawałek swojej ziemi gdzie może posadzić własne warzywa. Zatem stajemy przed wyborem czy zapłacić więcej za lepiej "przygotowaną" żywność czy nie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka jest obowiązkowa dla osób, które starannie dobierają swoją dietę. Choć i zwykły "zjadacz chleba" też powinien znaleźć tam cenne informacje.
Pozdrawiam ;)
No i co robić? Tak źle i tak niedobrze:( a jak rozróżnić czy to rukola czy starzec. Zdarzało mi się jeść rukolę ale nie przepadam, bo najwyraźniej nie umiem jej przyrządzić. Robi mi się z niej papka:) hmm, może to nie rukola była;)
OdpowiedzUsuńWiększość warzyw i owoców hodujemy sami .Jednak czasami zdarza nam się coś kupić.
OdpowiedzUsuń