Pamiętacie jak niedawno pisałam o zabarwieniu słowa powinienem i o tym jak na nas to
słowo wpływa? Wasze liczne głosy powiedziały mi, że Wy też nie lubicie tego słowa.
Jeszcze gorszym wg mnie słowem jest słowo muszę.
Posługujemy się nim często, nie zdając sobie zupełnie sprawy, że koduje się w naszej
podświadomości to wszystko, co robimy jako przymus, nawet jeśli takim nie jest.
Mówimy:
- muszę odrobić lekcje,
- muszę się wykąpać,
- muszę iść na zakupy,
- muszę iść do pracy,
- muszę iść na studia itd.
Wymieniłam tylko kilka przykładów, ale już na podstawie nich można zauważyć, że słowa
muszę używamy często nawet wtedy, kiedy mamy zamiar zrobić coś, co tak naprawdę
robimy bez przymusu, ale co nam sprawia przyjemność, np. kąpiel, czy zakupy.
Zastanówcie się, czy Wy też używacie w takich wypadkach słowa muszę? Nie róbcie tego.
Słowo to nie pozostawia nam wyboru, a w naszej podświadomości koduje to, że nasze
życie nie zależy od nas i jest jednym wielkim przymusem.
Czasem sobie tego nie uświadamiamy, ale to jest w nas i potem depresje, nerwice i inne
takie nas dopadają.
Zróbcie sobie eksperyment - zamieńcie słowo muszę na chcę.
Wypiszcie najpierw na kartce sytuacje, kiedy używacie słowa muszę, podobnie jak ja
podałam w przykładzie powyżej. A potem to samo, tylko zamiast użyć słowa muszę,
napiszcie słowo - chcę. Wg powyższego przykładu wyglądałoby to tak:
- Chcę odrobić lekcje.
- Chcę się wykapać.
- Chcę iść na zakupy.
- Chcę iść do pracy.
- Chcę iść na studia
Czy zauważyliście jak zmieniło się zabarwienie emocjonalne tego, co mamy zamiar zrobić?
Teraz kolejny krok. Przeczytajcie swoją listę jeszcze raz i zauważcie co czujecie przy
wymawianiu każdego punktu połączonego ze słowem chcę. Czy to jest rzeczywiście to, co
chcecie robić? Czasem bowiem robimy rzeczy nie dlatego, że sami chcemy, ale dlatego, że
ktoś od nas tego oczekuje. Tak jest np. w przypadku studiów. Nie każdy się do tego nadaje
i nie każdy ma na to ochotę, ale ponieważ panuje powszechne przekonanie, że bez
wyższego wykształcenia nic nie osiągniemy, robimy to, na co tak naprawdę nie mamy
ochoty. Teraz możecie się zastanowić jak reagujecie na waszą listę. Czy punkty wypisane
przez Was są rzeczywiście tym, czego chcecie? A jeśli nie? Może czas pomyśleć o zmianach.
Posługuj się taką listą i eliminuj z niej rzeczy, których tak naprawdę nie chcesz, po to żebyś
mógł sobie powiedzieć:
Od dziś - już nic nie muszę. Wszystko, co robię jest moim wyborem i sprawia mi radość.
Żyję świadomie i karmię moją podświadomość właściwymi słowami.
Jestem pewna, że ona odwdzięczy Ci się przynosząc poczucie szczęścia.
Oprócz tych kilku rad, mam dla Was też kupony rabatowe od Rabble do sklepu Tchibo.
A Wy możecie powiedzieć już o sobie - od dziś już nic nie muszę?
Proszę o komentarze i obserwację, jeśli mój blog się Wam podoba.
KreoVita
Jakiś czas temu usunęłam słowo muszę ze swojego słownika. Kiedy ktoś mówi mi... ale przecież MUSISZ! Odpowiadam: Musze tylko zapłacić podatki i umrzeć... cała reszta zależy od mojej dobrej woli.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
super komentarz
UsuńJa nie reaguje jak np. ktoś do mnie mówi, że ja muszę coś... o nie ! :) Ja nic nie muszę :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna wiem, że jak mi ktoś coś mówi, że muszę to o nie nie...ja nic nie muszę. Ale nie wiem dlaczego sama sobie często wmawiam, że coś muszę. Dobra rada! Czas chcieć i móc :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały post :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Fajny post i przesłanie. :-)
OdpowiedzUsuńJa często powtarzam - nic nie muszę, wszystko mogę. ;-)
o tak;D
UsuńJa mam taki problem że za wysyoko stawiam sobie poprzeczki i jestem strassznie ambitna i słowo'muszę' wszczepiło mi się :( Buziaki :*
OdpowiedzUsuńŚwietne ćwiczenie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Znam to nastawienie. Jeśli robi się coś z przyjemnością, a nie z przymusu, efekty zawsze są lepsze :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się tytuł piosenki "Mogę wszystko, nic nie muszę" i ciągle sobie go powtarzam :)czasem wystarczą takie małe zmiany, aby w życiu było łatwiej
OdpowiedzUsuńNie używam słowa muszę od bardzo dawna i wpływa to bardzo dobrze na moje życie :) Polecam każdemu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńZmiana muszę na chcę niesie za sobą mnóstwo pozytywów :) Używajmy pozytywnego języka! Niby tak niewiele, a jednak! Sama ostatnio napisałam post o ramie problemu i rozwiązania, właśnie w tej pierwszej jest mnóstwo MUSZĘ, a ta druga zawiera CHCĘ :))
OdpowiedzUsuńSłowo "musisz" wypowiadane przez kogoś pod moim adresem zawsze powoduje u mnie pewien bunt. Nie lubię być przymuszana do robienia czegoś, to moje życie i to ja decyduję co chcę, a czego nie chcę robić. Świetny tekst :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny post, szczególnie jak czyta sie go w lutowy wieczór. Pięknie piszesz.
OdpowiedzUsuńGdyby można zrezygnować z pracy zawodowej, to łatwiej byłoby nie używać tego zwrotu, ale niestety w pracy wiele muszę, bo niewiele zależy tylko ode mnie, albo raczej nie tyle, ile bym chciała. W życiu prywatnym, to co innego :-)
OdpowiedzUsuńWalcze z tym musze i często mnie pokonuje ale staram się nie poddawac Oby się kiedyś udało i człowiek poczuje się WOLNY!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post ! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja zawsze stawiam na to, że nie ma muszę. Tylko chcę, potrzebuję:) od razu zmienia się wtedy nastawienei;)
OdpowiedzUsuńZależy jak na to patrzeć. W pracy ciężko o słowo chcę, wiele po prostu się musi. W domu, życiu prywatnym powinno się jednak robić to co się chce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńKolejny wspaniały post ;-)To słowo działa na mnie podobnie jak powinnaś ;-) Staram się jak najrzadziej używać tego słowa. Słowa mają ogromną moc, dlatego warto umiejętnie się nimi posługiwać. Wystarczy zamienić słowo muszę na chcę i od razu inne nastawienie. Podobnie perswazja w reklamie działa cuda ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przywołujące dobre uczucie post:) " Wszystko mogę, nic nie muszę " bardzo trafne stwierdzenie gdyż nie powinniśmy żyć pod ciągłym przymusem:)
OdpowiedzUsuńKolejna cenna lekcja rozwoju osobistego :) Dziękuje :*
OdpowiedzUsuńKolejna cenna lekcja rozwoju osobistego :) Dziękuje :*
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny post ! Nie podchodziłam jeszcze nigdy w ten sposób do tematu :) kiedy zamieniłam słowa i zaczęłam mówić chcę, to rzeczywiście wszystko nabrało zupełnie innego wymiaru i to pozwala zdecydowanie bardziej świadomie przeżywać codzienność :) bardzo cenny tekst, super :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post:) jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad tymi banalnymi słowami ale chyba zacznę:)
OdpowiedzUsuńA co z takim stwierdzeniem: musisz chcieć? ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawe pytanie:) Słowo musisz niestety i w tym przypadku oznacza jakiś przymus, co może wywołać reakcję negatywną, opór. Spotkałam się z takim stwierdzeniem często w książkach motywacyjnych. Uważam jednak, że autor używa często takich słów bez zastanowienia, nie wiedząc jaką reakcję wywoła u czytelnika. Zwróć uwagę na dwa zdania, które w zasadzie oznaczają to samo, ale inaczej mogą zostać odebrane. Np. Musisz chcieć to zrealizować i Ci się uda. I drugie zdanie: Jeśli zechcesz to zrealizować to Ci się uda. Ja zdecydowanie wybieram to drugie zdanie, które coś mi proponuje i pozostawia wybór. Pierwsze natomiast budzi we mnie wątpliwości i opór.
Usuńniby zamiana słowa a jak i ile zmienia
OdpowiedzUsuńzawswze mówię CHCĘ :)
OdpowiedzUsuńDobry sposób,chcę to u siebie wprowadzić ;)
OdpowiedzUsuńNo tak mówienie muszę to wymuszenie czegoś wbrew naszym oczekiwaniom woli, a chcę to już wiadomo robimy coś bo chcemy a nie z musu
OdpowiedzUsuńOj przydałoby mi się w paru przypadkach słowo "muszę" zamienić na "chcę", szczególnie jeśli chodzi o szkołę.
OdpowiedzUsuńTaka zmiana każdemu wyszłaby na dobre :)
OdpowiedzUsuńNiby mała zmiana, a jakże pozytywna. Mimo to... co jeśli "nie chcę" iść do pracy? Co jeśli ktoś w ogóle nie chce pracować? Przecież inaczej nie będzie za co żyć, co nie? To może być pułapka. Oczywiście jeśli mówimy o skrajnym przypadku - który nie chce zmienić pracy tylko w ogóle nie chce ijej mieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym tak nic nie musieć...ale różnie to bywa ;)
OdpowiedzUsuń