Pijalnia Jana |
O skuteczności wód mineralnych z Krynicy przekonałam się osobiście wiele lat temu,
kiedy jako młoda dziewczyna miałam piasek w pęcherzu moczowym. Pojechałam wtedy do
Krynicy na dwa tygodnie i przez ten czas regularnie dwa razy dziennie chodziłam do pijalni
na wodę Jana. Pomogła i po piasku nawet ślad nie został. Dlatego też postanowiłam
zamieścić o tych leczniczych wodach osobny post, tym bardziej, że mogą z nich skorzystać
nie tylko Ci, którzy wybiorą się do Krynicy, ale praktycznie każdy, gdyż większość z nich
dostępna jest w dużych marketach w całej Polsce.
Pijalnia Główna w Krynicy - Zdroju |
Jakie wody mineralne oferuje nam Krynica?
W Pijalni Głównej dostępne są takie wody jak:
- Zuber
- Słotwinka
- Jan
- Zdrój Główny
- Tadeusz
- Kryniczanka
O leczniczych właściwościach w/w wód znalazłam informacje w samej pijalni.
Oto one na zdjęciu.
Właściwości wód mineralnych - zdjęcie zrobione w Pijalni Głównej w Krynicy - Zdroju. |
Osobiście najbardziej smakowała mi Krynicznka i Słotwinka. Jan też nie jest zły w smaku.
Natomiast Zuber odstrasza trochę swoim zapachem, który przypomina zepsute jajko, ale
ponoć rewelacyjnie działa i ludzie z chorobą wrzodową czy nadkwasotą bardzo go sobie
cenią. Zauważyłam też, że najczęściej miesza się Zubera z Janem, może po to by złagodzić
trochę smak i zapach. Natomiast z Janem trzeba uważać by nie wypić naraz za dużo bo
działa silnie moczopędnie i można się odwodnić.
Kubek wody kosztuje 1,70 zł.
U podnóża Góry Parkowej znajduje się mała stara pijalnia „Jana”.
Tam można napić się również wody Jan, a także wody Józef, która ma także silne działanie
moczopędne i leczy się nią też między innymi schorzenia nerek i pęcherza.
Chciałabym tutaj napisać Wam o jeszcze jednej wodzie, którą możecie mieć całkiem za
darmo. Źródło znajduje się w oddalonym o 6 km od Krynicy malowniczym Tyliczu, a woda
zwie się Tyliczanka. Jest bardzo bogata w minerały, a szczególnie żelazo i polecana przy
wszelkiego rodzaju niedokrwistościach, a także przy niektórych schorzeniach przewodu
pokarmowego. Źródło leży nad brzegiem Muszynki tuż przy drodze prowadzącej do
granicy polsko - słowackiej. Jak podaje informacja zawarta przy źródle jest to na starym
szlaku handlowym, przy którym od niepamiętnych czasów zatrzymywały się karawany
kupieckie, a woda z Tylicza podawana była jako orzeźwiający napój podczas uczt u
krakowskiego Wierzynka.
Zródło Tyliczanki |
Jeśli będziecie więc kiedyś w Krynicy, warto zawitać także do Tylicza, choćby po to by
napić się tej wody. ale nie tylko. Są tam również inne ciekawe rzeczy, ale to temat na
osobny post. O samym Tyliczu napiszę innym razem i pokażę Wam trochę zdjęć.
Na dzisiaj to wszystko. Mam nadzieję, że tym, którzy mają kłopoty zdrowotne, pomoże
ten post w podjęciu decyzji o spróbowaniu kuracji wodami mineralnymi. A może macie
już jakieś doświadczenia z tym związane? Podzielcie się proszę tą wiedzą w komentarzach.
A jeśli jeszcze nie widzieliście jak piękna jest sama Krynica, możecie obejrzeć zdjęcia i
Super , pozdrawiam Krzysztof.
OdpowiedzUsuńInteresting post.
OdpowiedzUsuńWoda w takiej pijalni smakuje zupełnie inaczej niż taka ze sklepu. Ale trzeba przyznać, że towarzyszący klimat w takiej pijalni jest zupełnie inny ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń